Drutex. Think different. Old Fashioned – staroświecka miłość na dużym ekranie


Wolni od uzależnienia czy Sfejsowani?


26 czerwca 2017, 10:40 | 6 komentarzy | 31 155

Facebook i inne serwisy społecznościowe są istotną częścią naszego życia. Jesteśmy cały czas on-line, z zajętymi dłońmi, głowami i sercami. Myślami często daleko od miejsca w którym rzeczywiście jesteśmy, rodziny z którą siedzimy przy stole czy poruszamy się samochodem. Daleko od męża czy żony z którą dzielimy łoże. Czy tak musi już zostać?

Suzana E. Flores – autorka książki – ma kompetencje do wypowiadania się w temacie uzależnień, bowiem pracuje jako psycholog kliniczny i jest specjalistką od zachowań kompulsywnych oraz terapeutką uzależnień, w tym głównie uzależnień od portali społecznościowych. Książka którą mam teraz w rękach jest przede wszystkim studium konkretnych przypadków, w których korzystanie z Facebooka wprowadza pacjentów w niepokojący stan, który często prowadzi do poważnych konsekwencji w ich życiu.

Za mało lajków? Usuwam!

Być może zdarzyło się Wam opublikować coś na dowolnym portalu społecznościowym, a potem to usunąć bo nikt na waszą publikację nie zareagował. Możemy pytać się w tym kontekście – czy to tylko troska o własny atrakcyjny wizerunek w sieci czy oznaka niskiej samooceny. Autorka zauważa związek między poczuciem własnej wartości, a troską o jak najlepsze pokazanie siebie w serwisach społecznościowych (związane z retuszem swoich zdjęć oraz ukrywaniem tych faktów dotyczących nas samych, które mogłyby nas ukazać w złym świetle). Tu warto zauważyć dwa zjawiska, które często mają miejsce. Po pierwsze – usuwamy treści, które nie mają żadnej reakcji. Dochodzimy do wniosku, że skoro status, który udostępniliśmy jest „nijaki” to nie chcemy go mieć na tablicy. Drugie – chyba jeszcze częstsze zjawisko – to chęć porównania się z innymi. Jest to o tyle skomplikowana sprawa, że wiele osób poprawia rzeczywistość: koloryzuje opowiadając to, co ich spotkało aby uatrakcyjnić przekaz czy retuszuje zdjęcia. Pół biedy jeśli to kwestia ukrycia pryszcza, gorzej jeśli modyfikacja sprawia, że przestajemy być podobni do nas samych.

Komunikujemy się z tymi, którzy są daleko

Od kiedy kupiłem pierwsze auto – miałem dłuższą przerwę w jeżdżeniu komunikacją miejską. Przez kilka miesięcy wygrała niezależność, wygoda, możliwość lawirowania po mieście w godzinach w których nie ma korków. Jak duże było moje zdziwienie, kiedy wsiadłem po tej przerwie do metra i zauważyłem, że na dziesięć osób siedzących w pobliżu tylko dwie nie korzystały ze smartfonów. Pozostali byli zatopieni w artykułach, pisali do znajomych lub relaksowali się przy grach. Suzana podsumowała taką sytuację bardzo trafną uwagą:

Ironiczny obraz – ludzie komunikujący się z innymi ludźmi, ale nie z tymi dookoła nich.

Jest w tym dużo prawdy ale tak jak to zwykle bywa – wiele zależy od okoliczności. Przecież na co dzień nie rozmawiamy z ludźmi z którymi podróżujemy komunikacją miejską. Inaczej sprawy się mają jeśli podróż jest dłuższa lub przestrzeń bardziej kameralna (taksówka, przedział w pociągu). Wtedy uciekanie nie jest najlepszym rozwiązaniem, aczkolwiek nie demonizowałbym tych, którzy jadąc pociągiem uczą się na ważny egzamin, wykonują służbowe zadania albo komunikują się ze znajomymi za pośrednictwem serwisów społecznościowych.

Typ osobowości na FB – kim jesteś?

W książce wyróżniono 5 typów toksycznych osobowości, na które natrafimy komunikując się na Facebooku. Autorka postanowiła nie tylko obnażyć toksyczne zachowania ale również dać konkretne wskazówki w jaki sposób radzić sobie z uciążliwymi użytkownikami. A możemy natrafić podczas korzystania z Facebooka m.in. na: Sabotażystę, Narcyza, Męczennika, Uwodziciela oraz Stalkera. Mam nadzieję, że nie jesteśmy żadnym z nich ale mimo to zanim spojrzymy na nasze otoczenie lub zaczniemy szukać w głowie ludzi pasujących do tych szufladek – spójrzmy na swoją ścianę ze statusami.

Demonizowanie serwisów społecznościowych? –  bynajmniej

Choć Suzana E. Flores ma powody, dla których mogłaby przestawiać social media tylko w negatywny sposób, to postanowiła zauważyć pozytywne aspekty korzystania z serwisów społecznościowych. Dzięki Facebookowi możemy komunikować się z osobami oddalonymi o dziesiątki kilometrów, poznawać ludzi o podobnych zainteresowaniach. Możemy także mieszkając w globalnej wiosce wspólnie pomagać potrzebującym. Pozytywów jest bardzo wiele, aczkolwiek do hurraoptymizmu powinno nam być daleko. Szczególnie, że sieć może nie tylko łączyć ludzi ale może też sprawić, że ludzie będą samotni, osaczeni przez innych, gnębieni przez społeczność, a w ostateczności mogą popaść w depresję i targnąć się na swoje życie.

Dziesięć sposobów na oderwanie się od mediów społecznościowych

Jeśli czujesz, że możesz być uzależniony od Facebooka lub innych serwisów społecznościowy, spróbuj wcielić w życie poniższe punkty:

  1. Wyloguj się z Facebooka, kiedy skończysz zmieniać status.
  2. Wyłącz wszelkie powiadomienia na swoim laptopie i telefonie.
  3. Uśpij komputer i umieść go razem z telefonem w drugim pokoju, zanim pójdziesz do łóżka.
  4. Zapewniaj siedzącej przed tobą osobie swoją całą, niepodzielną uwagę i oczekuj tego samego.
  5. Weź kąpiel. Ale zostaw urządzenia mobilne za drzwiami łazienki.
  6. Ogranicz się do zaglądania na Facebooka trzy razy dziennie na pół godziny.
  7. Co tydzień jedź na wycieczkę w miejsce, gdzie nie ma zasięgu sieci komórkowej.
  8. Postaw w jadalni lub kuchni koszyk, w którym będą lądować telefony podczas posiłków.
  9. Nie korzystaj z żadnej elektroniki po dziewiątej wieczorem.
  10. Postaraj się poświęcać taki sam czas na podtrzymywanie swoich znajomości poza Internetem.

Dla kogo?

Książka Sfejsowani pokazuje problemy, jakie mogą się pojawić podczas korzystania z serwisów społecznościowych. Czytając ją odniosłem wrażenie, że jest skierowana do matek, których dzieci zaczynają wchodzić na etap zakładania kont na serwisach społecznościowych. Autorka zwracając się do czytelnika używa formy żeńskiej i patrząc na kontekst – zwraca się bezpośrednio do rodziców. Przykłady zawarte w książce (cytaty z serwisów społecznościowych) pokazują przekrój osób korzystających z tej formy komunikacji. Od nastolatków, którzy mają dość swobodny stosunek do Facebooka, przez osoby starsze które są zagubione w cyfrowej rzeczywistości, na osobach w średnim wieku kończąc. Cieszy mnie to, że w Polsce, choć słychać czasem o zrywaniu związku przez Facebooka albo o – co gorsza – przypadkach stalkingu, to są to statystycznie rzecz ujmując przypadki marginalne.

Na koniec chciałbym Was zostawić z jedną historią prezentującą jak oderwanie od rzeczywistości i agresywne usposobienie użytkownika Facebooka połączone z pewnym zdarzeniem w serwisie społecznościowym mogło wywołać mieszankę wybuchową niosącą ze sobą realne konsekwencje w rzeczywistości:

Lowell Turpin, mieszkaniec Tennesee, zrobił się zazdrosny, gdy zobaczył Crystal Gray, swoją dziewczynę, z którą mieszkał od pięciu lat, na zdjęciu z mężczyzną, którego nie rozpoznawał. Wydawała się śledzić każdy jego ruch na Facebooku. Po oskarżeniu jej o romans rozbił jej laptop o ścianę, a następnie zaatakował ją samą. Został aresztowany pod zarzutem przemocy domowej. Nie rozpoznał, że mężczyzną ze zdjęcia był kandydat na prezydenta, Mitt Romney.

Dodam dla nieśledzących sytuacji politycznej: w USA w 2012 r. Mitt Romney był głównym kandydatem rywalizującym z Barackiem Obamą. Romney uzyskał 47% głosów, a Obama 51%. Porównując do polskich realiów – to tak jakby ktoś nie kojarzył  z widzenia Bronisława Komorowskiego albo Lecha Kaczyńskiego. W Polsce wydaje się niemożliwe, w Stanach wszystko jest możliwe. Skoro (jeśli wierzyć statystyce) 7% mieszkańców USA sądzi, że czekoladowe mleko pochodzi od brązowej krowy … to już nic mnie nie potrafi zaskoczyć.

Będzie mi niezmiernie miło, jeśli dołączysz do mnie na Facebooku!

Kamil Lipiński – mąż i ojciec, przedsiębiorca, webdeveloper, bloger, człowiek, który ma wielką nadzieję na to, że można się czegoś sensownego o WordPressie dowiedzieć w 500 sekund. Wierzący (bynajmniej nie w technologię) geek.

Subscribe without commenting




Spelling error report

The following text will be sent to our editors: