Społeczeństwo obserwatorów Zgoda na obciążenie rachunku: RWE vs PGNiG


Dobro wraca czyli krótka historia o znalezionym iPhonie


23 lipca 2015, 21:22 | 13 komentarzy | 18 620

Wyszedłem z Kasią na zakupy. Rozważaliśmy czy wybrać się do warzywniaka czy do spożywczego. Ponieważ zdania były podzielone pojechaliśmy do Arkadii – największego centrum handlowego w Polsce, jednego z największych w Europie. Tam właśnie zupełnie przypadkiem znaleźliśmy telefon. iPhone’a.

Model trzeciej albo czwartej generacji leżał na półce w przymierzalni w jednym ze sklepów. Półka była powieszona wyżej więc jeśli ktoś niższy przymierzał ciuch to telefonu mógł nie zauważyć. Ciężko stwierdzić ile czasu tam leżał. W wyjątkowo dużym, gumowym etui udawał urządzenie do skanowania kodów kreskowych z metek. Dopiero po chwili zorientowaliśmy się, że trzymamy najnowszy model (na te czasy bo cała sytuacja miała miejsce 3-4 lata temu) telefonu opatrzonego logiem nadgryzionego jabłka.

Zdaliśmy sobie sprawę, że teraz możemy postąpić na dwa sposoby:

  • wyjąć kartę SIM, telefon skitrać do kieszeni i uciec z miejsca zdarzenia
  • spróbować skontaktować się z właścicielem aparatu

Decyzję przyspieszył dzwonek, który się odezwał z głośników. Przypuszczaliśmy, że mógł dzwonić właściciel który usiłuje telefon zlokalizować. Odebrałem:

– Hello. Do you have my phone? Can you give it back?

– Okey. We are waiting near Nook shop.

Nie dłużej niż 3 minuty później podszedł do nas czarnoskóry wysoki mężczyzna. Oddaliśmy mu telefon i pożegnaliśmy się po chwili. Jak to mówią w USA: „easy come, easy go”.

Mogliśmy postąpić inaczej ale jestem przekonany o tym, że dobro do nas wraca. Warto zachowywać się w życiu tak jak byśmy chcieli żeby ludzie się wobec nas zachowywali. Wiem, że słowo „przyzwoity” zarosło kurzem, ale to nie szkodzi. Może warto je odkurzyć i zapisać na stałe do swojego słownika.

Jest jeszcze drugi wymiar tej historii. Ci, którzy gubią coś wartościowego nie do końca wiedzą czy to ich roztargnienie sprawiło, że coś zgubili czy przedmiot został przez kogoś skradziony. Chyba wszyscy się domyślamy jakie miałby o naszym kraju zdanie nieznajomy, gdyby nie odzyskał swojego telefonu. Nie wiem czy gość o tym zdarzeniu pamięta ale mam nadzieję, że jeśli wrócił do siebie to chociaż jednej osobie powiedział, że w tej Polsce nie jest tak źle jak się czasem mówi.

Będzie mi niezmiernie miło, jeśli dołączysz do mnie na Facebooku!

Kamil Lipiński – mąż i ojciec, przedsiębiorca, webdeveloper, bloger, człowiek, który ma wielką nadzieję na to, że można się czegoś sensownego o WordPressie dowiedzieć w 500 sekund. Wierzący (bynajmniej nie w technologię) geek.

Subscribe without commenting




Spelling error report

The following text will be sent to our editors: