Europejska Rywalizacja Rowerowa dobiega końca Hibernacja konta na Facebooku


Człowiek z teraźniejszości #1


16 maja 2014, 22:08 | 4 komentarze | 11 886

James wszedł do łazienki. Po ciężkim dniu pracy marzył tylko o tym, żeby wziąć prysznic i położyć się spać. Od kiedy projektuje prototypy wykorzystywane w poligrafii 3D, nie ma czasu podrapać się po głowie. Ostatnio modelami zainteresowała się branża motoryzacyjna, szukająca tańszych zamienników części do różnych modelów aut.

Spojrzał na lustro. Zmęczenie odznaczyło się na jego twarzy. Westchnął i wziął na język tabletkę. Nabrał w usta wody. Składniki zareagowały momentalnie przylegając do szkliwa zębów. Chwycił szczoteczkę i zaczął wcierać specyfik w zęby. Po 3 minutach wszedł pod prysznic. Radio włączyło się automatycznie po odkręceniu kranu. Lata 20-te – wyświetliło się na ekranie dotykowym prysznica. Z głośników dało się słyszeć znany przebój zespołu Weekend. James nie przepadał za tym kawałkiem, więc szybko go przełączył. Dotykowy panel zareagował bardzo szybko, a z głośników popłynęła spokojna muzyka. System szybko zanalizował czas od rozpoczęcia piosenki do jej przełączenia i na tej podstawie zaproponował zupełnie inny gatunek. James rozpoznał po głosie swojego imiennika. Blunt ze swoim Satellites umilił mu kilku minutowy prysznic. Bardzo lubił tego piosenkarza, nie tylko dlatego że miał tak samo na imię.

Po wyjściu z kabiny James stanął na czymś co przypominało wagę, dużym palcem u nogi ustawił temperaturę i po chwili znalazł się pod strumieniem ciepłego powietrza. Doświadczenie było tak miłe, że na myśl przychodziły mu zeszłoroczne wakacje nad morzem, kiedy to po wyjściu poza klimatyzowany pokój hotelowy dało się odczuć fale ciepłego powietrza uderzające w obnażony tors. Suszarkę do ciała kupił stosunkowo niedawno, wcześniej wielokrotnie korzystał z tego urządzenia na siłowni i basenie.

Zazwyczaj przed snem James klękał do bardzo osobistej modlitwy. Prosił o siłę na kolejne dni, dziękował za to, co go spotkało i przepraszał. Tym razem nie miał siły nawet na to. Postawił na tradycyjną modlitwę. Chwycił za różaniec. Podczas trzeciej tajemnicy zasnął.

Spał spokojnie i nie przypuszczał, że kolejny dzień postawi Jego życie do góry nogami.

   Przeczytaj następną część

photo credit: via photopin (license)

Będzie mi niezmiernie miło, jeśli dołączysz do mnie na Facebooku!

Kamil Lipiński – mąż i ojciec, przedsiębiorca, webdeveloper, bloger, człowiek, który ma wielką nadzieję na to, że można się czegoś sensownego o WordPressie dowiedzieć w 500 sekund. Wierzący (bynajmniej nie w technologię) geek.

Subscribe without commenting




Spelling error report

The following text will be sent to our editors: