10+ produktów od blogerów, które musisz koniecznie kupić Przed siódmą #8 czyli pozytywne nawyki i zwierzęta od których włos się jeży na głowie


#CzarnyProtest vs projekt ustawy o ochronie życia – gdzie Ci mężczyźni?


23 września 2016, 23:56 | 6 komentarzy | 22 337

Przy okazji głosowania w Sejmie za projektem komitetu „Stop aborcji” i przeciwko projektowi liberalizującemu przepisy przygotowanemu przez komitet „Ratujmy kobiety” wypłynął z nową siłą temat aborcji i ochrony dziecka poczętego. Choć dyskusja pod hashtagiem #CzarnyProtest przybrała temperaturę wrzenia, to problem jak to zwykle bywa – znajduje się w innym miejscu.

#CzarnyProtest pod lupą

Przedwczoraj kiedy tylko zobaczyłem swoich znajomych ubranych na czarno i manifestujących swoje poparcie dla #CzarnyProtest zacząłem oglądać na Facebooku zdjęcia innych osób, które wzięły udział. Później przejrzałem dyskusje równolegle w kilku serwisach społecznościowych. Dołączyłem do niektórych dyskusji. Po co to zrobiłem? Zależało mi na lepszym zrozumieniu drugiej strony, a najlepiej poznać poglądy zwyczajnie rozmawiając. Poniżej znajdziecie kilka moich spostrzeżeń.

Dupa wołowa, a nie facet

Zostawmy na chwilę sytuacje jakimi jest gwałt, a także wady genetyczne i nieuleczalne choroby u dzieci, o których można się dowiedzieć już podczas badań prenatalnych. Choć są szczególnie ciężkie to jest to osobny przypadek, który obiecuję rozpatrzeć przy innej okazji.

Kiedy kobieta zachodzi w ciążę jej mąż (choć aktualnie równie często jeszcze niemąż) powinien stanąć na wysokości zadania i wziąć odpowiedzialność za swoją drugą połówkę oraz dziecko. Jeśli tego nie robi tylko bierze dupę w troki i opuszcza swoją kobietę, wtedy to tchórz, a nie facet.

W momencie, kiedy małżeństwo się rozwodzi sprawa jest trochę bardziej złożona, jednak mocno upraszczając w wielu przypadkach mąż dochodzi do wniosku, że jego żona się zmieniła i wtedy tłumaczy sobie, że jest to przyzwolenie do skoku w bok albo do częstszego sięgania po kieliszek. A stamtąd już krótka droga do separacji/rozwodu i walki o alimenty oraz czas spędzany z dziećmi. Nie zawsze wina leży po stronie męża ale nie mówię o konkretnych przypadkach ale o statystyce, która nie jest dla nas w żadnym wypadku łaskawa.

Gdyby mężczyzna pamiętał o przysiędze jaką złożył przed żoną i nie uciekał przed odpowiedzialnością jaka na niego spada, wtedy kobieta posiadając oparcie nie byłaby rozdarta między zażenowaniem, rozgoryczeniem i bezradnością, która w efekcie może się przerodzić w nienawiść do męskiego rodu. Jeśli tworzyliby rodzinę, która – nawet jeśli już przestała czuć do siebie chemię – gra w jednej drużynie, wtedy przeciwności losu nie byłyby przeszkodą, a temat aborcji nie byłby poruszany.

Macie rację, że przedstawiony przeze mnie sielankowy obraz związku nijak się ma do sytuacji w której część protestujących się znajduje. Pełna zgoda, jednak przyznajcie że gdybyście mieli wsparcie ze strony męża/partnera/ojca waszych dzieci to byłoby zupełnie inaczej. Dlatego wina leży nie w złych lekarzach, którzy coraz częściej powołują się na klauzurę sumienia. Nie leży też po stronie polityków, którzy dostają pod głosowanie projekty ustaw i jednymi chcą się zajmować, a innymi nie. Wina leży po naszej stronie. Po stronie facetów, którzy nie dorośli do ojcostwa i rodzicielstwa.

Nie zgadzam się ze swoim wyobrażeniem o projekcie

W wielu dyskusjach i artykułach na temat projektu ustawy Ordo Iuris powtarzane były te same argumenty, które były nieprawdziwe. Mimo iż fakty przemawiały na korzyść projektu komitetu „Stop aborcji” to w dalszym ciągu wiele osób powtarza mity. Dlatego na koniec chciałbym te mity obalić.

Mit nr 1: Gdy do śmierci (a więc po prostu poronienia) dojdzie nieumyślnie – do lat 3.
Źródło: wiadomosci.gazeta.pl

Zgodnie z projektem kobieta także nie ponosi odpowiedzialności za zawinione, ale nieumyślne pozbawienie życia dziecka poczętego.
Źródło: Ustawa Ordo Iuris (art. 2 pkt 2)

Nieporozumienie może wynikać z pobieżnego przeczytania pierwszych paragrafów ustawy:

§ 1. Kto powoduje śmierć dziecka poczętego, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. § 2. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

§ 2. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

a pominięciu paragrafów kolejnych (w tym szóstego):

§ 6. Nie podlega karze matka dziecka poczętego, która dopuszcza się czynu określonego w § 2.

Pisząc prostszym językiem, matka która nieumyślnie doprowadzi do śmierci dziecka poczętego nie podlega karze. Co więcej, w innym paragrafie znajdziemy informację, że jeżeli sprawcą jest matka dziecka poczętego, sąd może zastosować wobec niej nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.

Mit nr 2: Według nowej ustawy ochrona życia kobiety nie będzie przesłanką do terminowania ciąży
Źródło: wiadomosci.gazeta.pl

Projekt zezwala na prowadzenie przez lekarzy działań leczniczych koniecznych dla ratowania życia matki, licząc się ze skutkiem śmiertelnym tych działań dla dziecka. Gdy rozwój wypadków nieuchronnie prowadzi do śmierci matki lub dziecka, do matki musi należeć wybór pomiędzy ocaleniem jej życia lub życia dziecka.

§ 4. Nie popełnia przestępstwa określonego w § 1 i § 2, lekarz, jeżeli śmierć dziecka poczętego jest następstwem działań leczniczych, koniecznych dla uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa dla życia matki dziecka poczętego
Źródło: Ustawa Ordo Iuris (art. 2 pkt 2)

Mit nr 3: Skończyliśmy polską diagnostykę i terapię prenatalną! – prof. Romuald Dębski
Źródło: tokfm.pl

Projekt gwarantuje dziecku poczętemu prawo do opieki medycznej oraz uznaje jego prawa pacjenta – również prawo do informacji, z którego wynika prawo do wykonywania badań diagnostycznych, w tym wszelkich badań prenatalnych. Dotychczas ustawa dawała dostęp do badań prenatalnych jedynie w celu stwierdzenia przesłanek aborcyjnego zabicia dziecka.

Źródło: https://www.facebook.com/ordoiuris/

Nie mogę się zgodzić z tym, że badania prenatalne (inwazyjne bo przypuszczam, że o takich jest mowa) są wykonywane tylko i wyłącznie w celu otrzymania przesłanek przed podjęciem decyzji o aborcji. Z pewnością niektórzy rodzice wykonywali je aby przygotować się do narodzin lub by rozpocząć, o ile jest taka możliwość, leczenie w trakcie ciąży. Ewentualnością jest również hospicjum prenatalne, gdzie rodzice mogą uzyskać profesjonalne wsparcie w tym trudnym dla nich czasie.

Z mocną melisą za to bez wielkich kwantyfikatorów

Przypuszczam, że o wiele spokojniej rozmawiałoby się nam na tematy ochrony życia, gdybyśmy unikali wielkich kwantyfikatorów takich jak „zawsze”, „nigdy” czy „jedynie”. Ubolewam, że zarówno jedna jak i druga strona przejaskrawia sytuację albo wyraża się w sposób do tego stopnia zdecydowany, że generalizuje. Medycyna jest zaś dziedziną, w której nigdy nie jest nic „na pewno”. Pojawiają się przesłanki, pewne prawidłowości które warto uwzględniać, ale nie ma gotowych odpowiedzi na każde pytanie.

W temacie samej ustawy, uważam że to krok w dobrym kierunku, choć wiele zależy od interpretowania poszczególnych przepisów. Długo się zastanawiałem czy mogę się – jako mężczyzna – wypowiadać o ustawie, która jednak dotyczy głównie kobiet. Doszedłem jednak do wniosku, że problem aborcji dotyczy po równo kobiet i mężczyzn, bo po równo kobiety i mężczyźni są zabijane w wyniku aborcji. To właśnie uprawnia mnie do wypowiadania się w imieniu mężczyzn, którzy nie mieli szansy na wypowiedzenie pierwszych słów.

Jeśli znalazłeś jakąś literówkę, daj mi o tym znać poprzez zaznaczenie tekstu i wciśnięcie kombinacji Ctrl+Enter.

Będzie mi niezmiernie miło, jeśli dołączysz do mnie na Facebooku!

Kamil Lipiński – mąż i ojciec, przedsiębiorca, webdeveloper, bloger, człowiek, który ma wielką nadzieję na to, że można się czegoś sensownego o WordPressie dowiedzieć w 500 sekund. Wierzący (bynajmniej nie w technologię) geek.

Subscribe without commenting




Spelling error report

The following text will be sent to our editors: