Gdzie szukać informacji o stołecznych wydarzeniach? 10 najlepszych stron z zasobami dla grafików


Co poszło nie tak? – etat, własna działalność i …


02 maja 2013, 22:26 | 3 komentarze | 10 651

Plan był taki, żeby po studiach sobie odpocząć. Osiąść na stabilnym stanowisku, najlepiej w urzędzie. Dostawać dobrą pensję, niewiele się przejmować rzeczywistością. Pewnego dnia obudziłem się z własną działalnością i zdałem sobie sprawę z tego, że coś poszło nie po mojej myśli.

Od zmartwień siwieją kolejne włosy na głowie. Tu klientowi strona wysiadła, tam pilnie trzeba się stawić po odbiór plików (wydawać by się mogło że w dobie internetu przekazywanie plików nie powinno stanowić żadnej przeszkody). Codzienne dodatkowe wyzwania pojawiają się w nieoczekiwanym momencie, a kolejny deadline nie pozwala o sobie zapomnieć. Nie mam żalu do nikogo, w końcu takie styl pracy wybrałem. Codzienne zadania choć nie pozwalają spać do późna to motywują do działania, a rezultaty pozytywnie nastrajają na cały kolejny (pracujący) dzień.

Ważnym elementem pracy na własny rachunek jest niezależność. Chociaż nie jest to niezależność stuprocentowa, to i tak daje więcej wolności aniżeli praca na etacie. Prowadząc działalność nie tylko możesz podjąć decyzję dotyczącą kolejności wybieranych zadań, ale też możesz zadecydować czy podejmujesz się konkretnego zadania, czy też rezygnujesz z niego (łatwiej zrezygnować „na swoim” z działań, które są sprzeczne z Twoim systemem wartości). Co prawda z miesiąca na miesiąc coraz bardziej zdaję sobie sprawę z tego, że całkowita niezależność we własnej działalności nie istnieje. Czytajcie dalej, a dowiecie się jakie to ograniczenia.

Etat przypomina przemieszczanie się środkiem komunikacji zbiorowej. Przejazd jest bardziej pewny, czasami może być dłuższy, innym razem krótszy, bo linią przyspieszoną. Jednym razem w ścisku, innym z wygodami. Tak czy inaczej większa jest pewność dojechania do celu podróży. Jeśli pojazd którym podróżujemy psuje się, wtedy można przesiąść się do innego. Własna działalność, jeśli trzymamy się komunikacyjnych porównań, będzie tu jazdą samochodem. Tym razem siedzisz za kółkiem i prowadzisz, możesz wybrać drogę krótszą lub wolniejszą, ale jeśli znasz się na mapie, wtedy masz pewność dojechania w to samo miejsce co komunikacją zbiorową. Czemu w takim razie własna działalność nie pozwala na całkowitą niezależność? Właśnie dlatego, że kierujesz się tam, gdzie chcą Twoi klienci. Ponadto jesteś ograniczony ulicami, znakami, a także drogówką, która może akurat Ciebie chcieć zatrzymać i skontrolować.

Całkowitą (no prawie) niezależność posiadają pojazdy, które się unoszą w powietrzu. Tylko one mogą bez skrępowania skręcać w dowolnym kierunku, obierać inny kurs. Tu nie ma znaków, drogówki i przeszkód (na pewnym pułapie). Jesteśmy my, stery i horyzont.

Czas na pytanie do Was. Skoro przejazd komunikacją masową to etat, pojazdem prywatnym to własna działalność, w takim razie czym jest poruszanie się po niebie?

PS
Zdaję sobie sprawę z tego, że przedstawiony powyżej obraz jest bardzo uproszczony, a etat (pod warunkiem zdrowych relacji między pracownikami) może być bardziej skuteczny aniżeli działania freelancera, który najczęściej działa w pojedynkę. Jeśli znajdziecie inną, lepiej obrazującą te zjawiska analogię – miejsce w komentarzach pod tym artykułem jest wasze. Piszcie!

Będzie mi niezmiernie miło, jeśli dołączysz do mnie na Facebooku!

Kamil Lipiński – mąż i ojciec, przedsiębiorca, webdeveloper, bloger, człowiek, który ma wielką nadzieję na to, że można się czegoś sensownego o WordPressie dowiedzieć w 500 sekund. Wierzący (bynajmniej nie w technologię) geek.

Subscribe without commenting




Spelling error report

The following text will be sent to our editors: