„Elementarz katolika”, nowa książka Sławomira Zatwardnickiego, recenzja + konkurs Dobro wraca czyli krótka historia o znalezionym iPhonie


Społeczeństwo obserwatorów


28 lipca 2015, 11:09 | 8 komentarzy | 22 095

Facebook jeszcze przez długi czas będzie liderem wśród serwisów społecznościowych ale wraz ze wzrostem popularności m.in Twittera, Snapchata, Vine’a i Periscope’a coraz wyraźniej widać, że przenoszenie relacji z reala do sieci nie jest wabikiem tak jak kiedyś. Obecnie w cenie jest obserwowanie ludzi. Przycisk „Add Friend” jest w nowoczesnych serwisach zastępowany przyciskiem „Follow” albo te dwie opcje funkcjonują równocześnie.

Nie wiem jak jest u Was ale coraz częściej korzystam na Facebooku z przycisku „Obserwuj”. Na brak znajomych na koncie prywatnym nie narzekam, udaje się nam tworzyć całkiem sensowną internetową społeczność, ale to czym się równie mocno cieszę to możliwość obserwowania ludzi na FB. Ludzi, których nigdy osobiście nie poznałem.

W jaki sposób pozwolić innym siebie obserwować?

Wystarczy że będąc zalogowanym na Facebooku klikniesz na:

https://www.facebook.com/settings?tab=followers

i ustawisz opcje obserwowania chociażby według poniższego przykładu (kliknij na obrazek jeśli niewiele widzisz):

Ustawienia dotyczące obserwujących

Zanim zmienisz ustawienia

Zanim to zrobisz zastanów się czy chcesz aby Twój profil był otwarty dla wszystkich. Każdy będzie mógł od tej pory kliknąć „Obserwuj” i dołączyć do ludzi, którzy będą śledzić wszystkie wpisy, które opublikujesz. Wszyscy to znaczy szef w pracy, wykładowca na uczelni i Twoja babcia o ile postanowi założyć sobie konto.

Co więcej, pozwalając na komentarze od obserwujących mogą z czasem pojawić się na Twoim profilu komentarze od obcych osób. Jeśli nie przeszkadza Ci to – klikaj śmiało. Ale nie mów, że Cię nie ostrzegałem.

Wielu użytkowników Facebooka wyznaje zasadę: nie poznałem na żywo – nie przyjmuję do znajomych. Jeśli zależy Ci na tym aby kogoś obserwować, nie zapraszaj go do znajomych. Kliknij „Obserwuj”. Lepiej na tym wyjdziesz. W innym przypadku trafisz do tzw. czyśćca. Efekt będzie ten sam bo będziesz mógł obserwować stamtąd profil ale uwierz mi, nie jest to miejsce w którym chcesz siedzieć.

Są niby ustawienia dla każdego wpisu ale…

No dobra, z tą widocznością wszystkich postów przesadziłem. Każdorazowo przy publikowaniu treści na Facebooku masz możliwość wyboru czy ma być ona dostępna dla wszystkich (publicznie), znajomych czy tylko dla określonej grupy albo dla Ciebie i nikogo więcej. Warto korzystać z tej funkcji, bo wtedy możesz pewne wpisy ukryć. Pamiętaj jednak o pewnej zasadzie, która funkcjonuje w sieci – mimo zabezpieczeń Facebooka i ograniczenia uprawnień do określonej grupy – wszystko co publikujesz w internecie traktuj jako publiczne. Unikniesz w ten sposób rozczarowań.

Na koniec chciałbym podziękować serdecznie tym wszystkim, którzy kliknęli obserwuj pod jednym z moich wpisów i śledzą moje posty na Facebooku. Byłoby mi bardzo miło, gdybyście napisali w jaki sposób na mnie trafiliście.

Jeśli zaprosiliście mnie do znajomych i nie doczekaliście się odpowiedzi – napiszcie do mnie na priv i powiedzcie gdzie piliśmy razem wódkę, bo jest duże prawdopodobieństwo, że tego spotkania zwyczajnie nie pamiętam.

photo credit: viewer in Venice via photopin (license)

Będzie mi niezmiernie miło, jeśli dołączysz do mnie na Facebooku!

Kamil Lipiński – mąż i ojciec, przedsiębiorca, webdeveloper, bloger, człowiek, który ma wielką nadzieję na to, że można się czegoś sensownego o WordPressie dowiedzieć w 500 sekund. Wierzący (bynajmniej nie w technologię) geek.

Subscribe without commenting




Spelling error report

The following text will be sent to our editors: