Zagroził strzykawką w autobusie Jak włączyć autorespondera w Facebook Messenger?


Recenzja „Bóg nigdy nie mruga” – Regina Brett


10 lutego 2015, 22:32 | 8 komentarzy | 18 177

Czasami zamiast sięgać po kolejną branżową książkę albo thriller dla relaksu warto spróbować poczytać coś zupełnie innego. Może właśnie książkę, która dotyka tematów najważniejszych. A jeśli taką, to czemu nie bestseller Reginy Brett?

To nie recepta na całe zło

„Bóg nigdy nie mruga” to nie spis gotowych rozwiązań problemów z jakimi możesz się spotkać. Co prawda autorka ma pomysł jak przeżyć ponownie dzieciństwo oraz daje porady dla osób po 50-tce ale nie jest to styl znany z życiowych poradników. Nie chcę zdradzać szczegółów zawartości, bo bardzo mi zależy na tym, żebyś przeczytał chociaż jedną lekcję. Zapewniam, że jak przeczytasz chociaż jedną to przeczytasz je wszystkie. Albo mam inny pomysł. Posłuchaj:

Wybrać to, co nieoczywiste

Kilkanaście dni temu stanąłem przed książkowym wyborem: „Bloger i Social Media” Jasona Hunta albo „Bóg nigdy nie mruga. 50 lekcji na trudniejsze chwile w życiu”. Wybór był z pozoru oczywisty: książki dawnego Kominka znałem i czytałem wszystkie, a bestseller Reginy Brett był dla mnie czymś zupełnie nowym. Postanowiłem jednak trochę wbrew sobie zaufać intuicji, która tym razem mnie nie zawiodła.

Mnich w kowbojkach

Od pierwszych stron poruszyła mnie opowieść kobiety, która wygrała z rakiem i zmieniło to diametralnie jej życie. Na kartach swojej książki Regina uczy jak żyć tak żeby nie zajmować się drobiazgami, a brać pod uwagę to co jest najważniejsze i przy tym wszystkim zachować zdrowy dystans do siebie samego (oj jak bardzo mi tego brakuje). Czytając jej dylematy odkrywałem swoje dotychczas niewypowiedziane lęki. Lektura nie przyniosła lęku ale rozbudziła tęsknoty za tym czego w monotonnej codzienności nie doświadczamy. Co więcej, rozbudzenie tęsknot polega, według autorki na niekonwencjonalnym podejściu do właśnie tego dnia codziennego. Regina zachęca do tego aby być ekscentrycznym. Wykorzystuje do tego pewien obraz, który pozwólcie że przytoczę w całości.

Kiedyś podczas rekolekcji w opactwie Gethsemani w stanie Kentucky zauważyłam, że jeden z mnichów nie nosi butów ani sandałów. Gdy chodził, jego biała szata unosiła się, odsłaniając kowbojki. Wyglądał odjazdowo.
Skoro mnich może nosić kowbojskie buty, to i my powinniśmy lepiej dobierać dodatki.

Chociaż lekcja w lwiej części dotyczy ubioru to jednak znalazła się tam też zachęta do tego, żeby myśleć nieszablonowo i  zdobyć się na trochę szaleństwa. „Po co być normalnym? To łatwiejsze. Ale nie daje tyle radości co alternatywa.”

Dla każdego coś ważnego

Książka „Bóg nigdy nie mruga” chociaż nie jest podręcznikiem udanego życia to jest duże prawdopodobieństwo, że każdy znajdzie w niej to, czego poszukuje. Lekcję dotyczącą samokrytyki, przebaczenia, leczenia ran, patrzenia z dystansem na kryzys, starości, przyjaciół, wychowywania dzieci. Wszystko to zszyte nicią Bożej bezwarunkowej miłości.

Nawet blogerzy znajdą coś dla siebie. Niedawno dotarłem do lekcji 18, której tematem przewodnim jest: „Pisarzem jest ten, kto pisze. Jeśli chcesz być pisarzem, pisz”. Jeśli potrzebujesz kopniaka w tyłek z powodu ciągłych wymówek, braku czasu/nastroju/sposobności, to zacznij koniecznie od tej lekcji.

Książkę do niedawna można było dostać najtaniej w księgarni internetowej Aros albo w jeszcze bardziej korzystnej cenie po zakupieniu abonamentu w Legimi.

Będzie mi niezmiernie miło, jeśli dołączysz do mnie na Facebooku!

Kamil Lipiński – mąż i ojciec, przedsiębiorca, webdeveloper, bloger, człowiek, który ma wielką nadzieję na to, że można się czegoś sensownego o WordPressie dowiedzieć w 500 sekund. Wierzący (bynajmniej nie w technologię) geek.

Subscribe without commenting




Spelling error report

The following text will be sent to our editors: