Opinie na temat iPada Mini z Retiną Europejska Rywalizacja Rowerowa dobiega końca


Lidl, Crocksy i Polaki cebulaki


31 maja 2014, 21:55 | 2 komentarze | 11 737

Za sprawą jednego z filmów z czwartkowych przecen w Lidlu odżyły dawno skrywane emocje. Niektórzy byli zaskoczeni tym, że przepychanie się i gonitwy po marketach mają miejsce w XXI wieku. Mnie to nie dziwi, bo sam czasami z tego typu wyprzedaży korzystam.

Za sprawą poniższego filmu zrobiło się głośno o Lidlu w serwisach społecznościowych. Święte oburzenie nie miało końca w ostatnich dniach. Szczerze mówiąc spodziewałem się czegoś więcej po tego typu amatorskiej produkcji. Jeśli nie widzieliście o co poszło – zobaczcie:

Pamiętam jak w świeżo otwartym Media Markt w Markach pod Warszawą ludzie w środku nocy czekali na pierwsze otwarcie aby zdobyć plazmę za pół ceny. Zaskoczyło mnie wtedy to, że pracownicy stali na ściankach działowych i nagrywali hałastrę wchodzącą do marketu. W tym mnie. Innym razem w oczekiwaniu na otwarcie, napierający tłum wybił szybę i otworzył samodzielnie automatyczne drzwi do marketu. Niektórzy wtedy czekali na otwarcie dobre kilka godzin i kiedy wybiła godzina 7.00 i drzwi się nie otworzyły, postanowili na własną rękę „otworzyć sklep”. Rządnego przecen tłum nie mógł dłużej czekać. To były dopiero wyprzedaże!

Ostatnio przyjechałem przed pracą pod jeden z nowo otwartych Lidlów żeby kupić kilka przecenionych drobiazgów dla rodziny. Kilkanaście minut przed otwarciem było ok. 30 osób. Gonitwy po markecie tuż po otwarciu i przepychanie się przy koszach z rzuconymi produktami to standard. Nie twierdzę przy tym, że pchanie się na obcych ludzi tylko po to by kupić bluzkę 10 zł. taniej jest w porządku. Sam tłoków nie lubię, a każde przepychanie się uważam za przejaw chamstwa, którego się nie da wytłumaczyć. Podczas przecenowych zakupów wyłowiłem produkty, które mnie interesowały i poszedłem do kasy. Wszystko to bez przeciskania się między ludźmi, czekając dosłownie 3 sekundy zanim ktoś przede mną wylosuje nowiutkie crocksy.

Moje spojrzenie może jest trochę inne niż wszystkich, bo samodzielnie ustalając godziny pracy mam możliwość niejednokrotnie ominąć zarówno korki jak i zakupowe kolejki i uniknąć sklepowych przepychanek. Zdaję sobie sprawę z tego, że to zjawisko w Polsce jest obecne, a wiele osób natrafia na mało życzliwy tłum.

Co w takim razie radzę?

Pozostać sobą, nie dać się wciągnąć w zakupowe gierki. Wychodzę z założenia: „bądź uprzejmy dla innych, a inni wtedy będą uprzejmi dla Ciebie”. Nie ma co się ścigać z ludźmi między regałami i walczyć o swoje prawa łokciami. Zdecydowanie lepiej na wyprzedażowych zakupach pozostać sobą i reprezentować wysoki poziom. Czasami lepiej kupić jedną rzecz mniej, ale zachować właściwą postawę.

Jestem pewien, że macie jakąś historię związaną z gonitwą za promocjami. Podzielcie się nią w komentarzu! :)

Będzie mi niezmiernie miło, jeśli dołączysz do mnie na Facebooku!

Kamil Lipiński – mąż i ojciec, przedsiębiorca, webdeveloper, bloger, człowiek, który ma wielką nadzieję na to, że można się czegoś sensownego o WordPressie dowiedzieć w 500 sekund. Wierzący (bynajmniej nie w technologię) geek.

Subscribe without commenting




Spelling error report

The following text will be sent to our editors: