Aha, i jeszcze poproszę Comic Sans Animowane gify wracają do łask


Groupon przeszkodą w rozwoju?


10 maja 2011, 21:50 | Skomentuj! | 20 019

W „Gazecie Wyborczej” pojawił się 5 dni temu artykuł o fryzjerze, który zawarł umowę z Grouponem. Liczył na szybkie rozkręcenie biznesu. Przeliczył się, stając się niewolnikiem swojego zakładu pracy. Kto zawinił? Fryzjer, który nie zadbał o warunki oferty czy handlowiec Groupona?

Pani Agnieszka Urazińska, dziennikarka Wyborczej opisuje nie pierwszego lepszego fryzjera, ale człowieka znanego w środowisku celebrytów – Jarosława Budnego. Czesał Katarzynę Figurę, Justynę Steczkowską, Manuelę Michalak i wiele innych znanych osób. Pan Jarosław rozkręcał nowy biznes po zamknięciu większego salonu licząc na to, że Groupon mu w tym pomoże. Nie ustalał limitów, bo zaufał „pani z Groupona”, która bardzo przekonująco stwierdziła, że zwykle nie sprzedaje się więcej niż 100 kuponów. Tym razem się pomyliła. Po 24 godzinach znalazło się 1626 chętnych na usługi Pana Jarosława. To rozsadziło nowo powstającą firmę.

Pan Budny nie ma w tym momencie praktycznie życia prywatnego. Pracuje od 7 do prawie 22, przyjmując Grouponowych klientów. Nie byłoby w tym nic złego – w końcu chodziło mu o promocję firmy – gdyby nie fakt, że Groupon za wizytę płaci mu 10 zł. (zamiast standardowej stawki czyli 70 zł.).

Jeśli wierzyć Wyborczej, to Groupon nie przewidział z jakim zainteresowaniem spotkają się usługi oferowane przez Pana Budnego i nie potrafił doradzić klientowi w wyborze najlepszego limitu. Uważam jednak, że sprawa ma drugie dno. Agora niebawem odpala zakupy grupowe, dlatego dokłada wszelkich starań, by zgnębić konkurencję. Pewności nie ma, ale coś tu jest na rzeczy. 23 lutego o północy oferta Budnego poszła w świat, a artykuł został opublikowany 5 dni temu. Przypadkowo zeszło się z otwarciem HappyDay.pl? Może.

A może nie…

Będzie mi niezmiernie miło, jeśli dołączysz do mnie na Facebooku!

Kamil Lipiński – mąż i ojciec, przedsiębiorca, webdeveloper, bloger, człowiek, który ma wielką nadzieję na to, że można się czegoś sensownego o WordPressie dowiedzieć w 500 sekund. Wierzący (bynajmniej nie w technologię) geek.

Subscribe without commenting




Spelling error report

The following text will be sent to our editors: